NIE UCZ SIĘ TANGA Z yOUTUBE
Ani z YouTube, ani z Fejsa, Snapa, ani z dowolnego innego serwisu online lub zapisu offline.
Jeżeli nie, to kiedy i co jednak tak (i jak)?
Uwaga: zawsze przestrzegałem przed uczeniem się tanga "z YouTube" i nie zmieniłem zdania, jednak sytuacja ("pandemia" COVID) jest wyjątkowa, zatem rozważmy konkretne za i przeciw.
Dlaczego tak? I z jakich lekcji korzystać?
Nie wszędzie lekcje tradycyjne powróciły, a nawet jeżeli są już dostępne, to niektórzy z nas nadal boją się jeszcze w nich uczestniczyć. Nie tańcząc i nie ucząc się - będziesz się szybko cofać.
W nauczaniu zdalnym znikają bariery odległości. Możesz wybrać nauczycieli z bardzo daleka. Zdalne lekcje nie są dobrym pomysłem, ale lekcej z bardzo złym nauczycielem mogą być pomysłem jeszcze gorszym.
W zapisie wideo wszystko można zademonstrować w różnych ujęciach, w zbliżeniu, a Ty możesz oglądać wielokrotnie.
Teraz najważniejsze: w ocenie nie ograniczaj się do wrażenia estetycznego, miłego Ci stylu lub tp., bo możesz sobie zaszkodzić zamiast pomóc. Dobra lekcja online, to nie tylko demonstracja i omówienie wykonania, czyli efektów. Co jeszcze musi zawierać?
Pokaz i objaśnienie ważnych elementów składowych po kolei i stopniując stopień komplikacji.
Co najmniej sposoby przekazywania informacji dotykowej i energii w parze oraz mechanizmy powstawania ruchu; wybieraj tylko co najmniej takie lekcje!
Skoro "co najmniej", to co jeszcze powinny zawierać wideolekcje?
Demonstracje i omówienie typowych błędów, ich źródła, efekty i sposób unikania;
informacje, jakie umiejętności wstępne są potrzebne do osiągnięcia celu i ew. ćwiczenia, które mogą w tym pomóc (lub odesłanie do innej lekcji na ten temat);
Informacje, na co zwrócić przede wszystkim uwagę (kluczowe dla sukcesu elementy); nie podobna skupić się "na wszystkim";
informacje, po czym poznasz, że osiągasz cel lub że zbliżasz się do niego (lub/i ew. symptomy ostrzegawcze, że idziesz w złym kierunku).
Dlaczego nie? I jakich lekcji unikać?
Nie korzystaj z zapisów wideo tylko pokazujących wykonanie jakiejś figury, kroku, sentencji, ozdobnika etc. Nawet, jeżeli pokazano wykonanie kilkakrotnie, z różnych ujęć, po kawałku i z komentarzem "co robimy", taka lekcja ze sporym prawdopodobieństwem przyniesie więcej szkody niz pożytku, zwłaszcza osobom uczącym się krócej niż kilka lat (aż);
Inaczej: raczej unikaj lekcji, które nie spełniają zestawu wymagań z sekcji "Z jakich lekcji korzystać", chyba że masz wieloletnie doświadczenie taneczne i potrzebujesz tylko inspiracji, a nie opieki i pomocy (a i wtedy nie rób tego długo!).
Nie wybieraj przeróżnych lekcji jak rodzynków z ciasta. Zwłaszcza mniej zaawansowani i zwłaszcza teraz na początku - ludzie będą oczywiście szukali dobrych źródeł. Słusznie. Ale w miarę szybko trzeba wybrać konkretny styl i logiczną sekwencję lekcji (na jakiś czas oczywiście).
Przykład nie reprezentatywny ;-). Można (i trzeba) sobie zadać pytanie: czy zamieszczony poniżej filmik Peralty spełnia moje wymagania.
Częściowo tak:
zawiera proste i pomysłowe narzędzia do samooceny stopnia spełnienia celów (mała płyta i naczynie z wodą! - bez nich nie należy ćwiczyć);
jest logicznie ułożoną sekwencją coraz bardziej złożonych ćwiczeń.
Częściowo nie:
nie zawiera opisu/komentarza, który pomógłby rozłożyć ten ciąg na logiczne ciągi ćwiczeń, kazał dać im czas i ostrzegałby przed wykonywaniem ich w takim tempie, jak w zapisie (no to ja ostrzegam); dodam jeszcze jedno narzędzie wspomagania samooceny: ustaw kamerkę/smartfon na statywie, filmuj i potem oglądaj efekt i porównuj z wzorcem; nie idź dalej, dokąd nie wykonujesz dobrze poprzednich ćwiczeń;
nie zawiera objaśnienia źródła ruchu (na szczęście sekwencja jest zbudowana tak, aby ten problem zminimalizować);
nie zawiera pokazu/opisu typowych błędów i źródeł ich występowania; no trudno.
Ten przykład podałem (i krótko opisałem), bo jest w pewien sposób unikalny - stanowi niemal wzorzec komunikatywnej lapidarności - więcej w takiej krótkiej formy trudno byłoby "wycisnąć".
Po pierwsze: stale ćwicz technikę. Solo lub/i w parze. Wystarczy pokój ... metr na metr ;-)
Nany Peralta i jego ćwiczenia (patrz wideo), to kopalnia na pierwsze pięć lat (niby żartem, a jednak serio!), a potem się zobaczy.
Ta płyta 70x70 cm naprawdę ma sens, nie tylko w celu ochrony podłogi. Całość zaś ma niezwykle przemyślną strukturę i kolejność. Każdy detal ma sens.Każdy nauczyciel wybiera swój model własnej pracy zdalnej. Powyżej przedstawiłem przykład w pełni bezpłatnego filmu będącego raczej inspiracją do własnych ćwiczeń technicznych, niż lekcją. Oto inne podejścia - lekcje online (uwaga, dla ilustracji zamieszczam tylko pierwsze z brzegu przykłady!):
bezpłatne
np. seria FB Patrycji i Jakuba: facebook.com/watch/TangoArtFactory
np. nieznany mi Michael - seria w FB: https://www.facebook.com/1217365386/posts/10222257383842990
np. Seria "Morowe tango" Kasi i Mateusza (w YT)
Uwaga: powyższe przykłady, to ani lekcje polecane, ani odradzane: nie komentuję publicznie jakości merytorycznej, nie nazywam stylu, nie oceniam. Oceniaj sam(a), ja proponuję powyżej Ci tylko (i aż) proste narzędzia do oceny własnej.